środa, 2 listopada 2011

Poznaj skuteczne sposoby na szybkie odchudzanie

Autorem artykułu jest JBmedia



Czy istnieją sposoby na szybkie odchudzanie? Jak najbardziej! Dlaczego więc tyle osób ma problemy ze skutecznym schudnięciem? Bo ich nie znają i kierują się w odchudzaniu przestarzałymi mitami dietetycznymi. Zdobądź wiedzą, jaka pozwoli ci naprawdę szybko schudnąć!

Szybkie odchudzanie to marzenie każdego, kto jest niezadowolony ze swojej sylwetki. Posiadacze kilku zbędnych kilogramów marzą o magicznej pigułce jaka sprawi, że rano obudzą się szczupli i z perfekcyjną, budząca zachwyt sylwetką. To dlatego z łatwością napełniają kieszenie nieuczciwym firmom oferującym specyfiki o wątpliwej jakości, za to obiecującym gruszki na wierzbie, a konkretnie – bardzo szybkie odchudzanie bez żadnego wysiłku. Tymczasem bez wysiłku po prostu nie da się schudnąć i nawet najlepsze tabletki odchudzające tego nie dokonają. Są za to proste i skuteczne sposoby na szybkie odchudzanie. Gdy je poznasz i włożysz nieco wysiłku w ich zastosowanie, będziesz zaskoczony efektami, jakie przyniosą w naprawdę krótkim czasie! Oto nasze porady.

Jedz śniadanie – szybciej schudniesz!

Podstawowym błędem wielu osób odchudzających się jest unikanie pierwszego posiłku. Dlaczego to tak duży błąd? Zacznijmy od tego, że jak wykazały badania, osoby, które nie jedzą śniadania, w ciągu całego dnia nadrabiają to z nawiązką czyli po prostu zjadają więcej kalorii, co sprzyja dalszemu przybieraniu na wadze. Poza tym opuszczanie pierwszego posiłku spowalnia metabolizm, a konkretnie – nie pozwala mu na nowo przyspieszyć po okresie nocnego spowolnienia związanego ze snem i odpoczynkiem organizmu. Inna sprawa jest taka, ze jesli nie zjesz śniadania, to po dwóch – trzech godzinach odczujesz nagły spadek energii. Prawdopodobnie będziesz się wtedy ratować kaloryczną i słodką przekąską, która organizm wygłodzony po długiej przerwie od ostatniego posiłku wieczorem błyskawicznie zmagazynuje na później.

Jedz grejpfruty – cytrusy odchudzają

Jeden z amerykańskich dietetyków przeprowadził ciekawy eksperyment. Dwie grupy pacjentów o identycznych warunkach związanych z nadwagą miały taką samą dietę i identyczna dawkę codziennej aktywności fizycznej. Różnica była tylko jedna: jedna z grup codziennie zjadała połówkę grejpfruta. Jak okazało się po serii testów porównawczych – ci, co jedli grejpfruty chudli nawet o czterdzieści procent szybciej. Badania wykazały, że substancja odpowiadająca za charakterystyczny gorzkawy posmak grejpfrutów ma silne działanie odchudzające. Włącz więc grejpfruty do swojej diety, a schudniesz szybciej. Często sięgaj też po inne cytrusy, które nie tylko odchudzają, ale mają też dużo witamin i pomagają oczyścić organizm z toksyn.

Jedz białko – jest zdrowe i pomaga w odchudzaniu

Nie namawiamy do stosowania kontrowersyjnej diety doktora dukana, ale rzeczywiście dieta odchudzająca oparta na białku jest skuteczniejsza. Dlaczego tak sie dzieje? Białko to składnik odżywczy, który wymaga bardzo dużo energii, by ulec strawieniu. Oznacza to, że relatywnie niewiele kalorii, jakie dostarcza białko trafia do naszego organizmu, bo wiele z nic zużywa się na same procesy trawienne. Poza tym białko pozwala na długo utrzymać uczucie sytości, a więc ułatwia radzenie sobie z pokusą sięgania po kaloryczne przekąski między posiłkami. Białko jest też podstawowym budulcem mięśni, a im więcej tkanki mięśniowej tym lepszy metabolizm i szybsze odchudzanie.

Trenuj interwały – taki trening jest skuteczniejszy

Czym jest trening interwałowy? Polega on na tym, że cały trening dzieli się na cykle o zmiennej intensywności. Na przykład jeśli trenujesz na bieżni to przez minutę maszerujesz, później przez minutę biegniesz bardzo szybko, następnie cztery minuty biegniesz w umiarkowanym tempie i znów masz minutę sprintu, a następnie biegniesz powoli, za to pod dużym kątem nachylenia. Trening interwałowy oznacza o kilkadziesiąt procent wyższy wydatek energetyczny w porównaniu z treningiem o jednolitej intensywności. Pomaga też zwiększać wydolność organizmu i w zmienny sposób męczy mięśnie co ułatwia ich kształtowanie. treningi interwałowe bardzo skutecznie pomagają spalać tkankę tłuszczową i pozbyć się zbędnych kilogramów.

Dobrze dobierz tabletki odchudzające

Najlepiej na odchudzanie wpływają suplementy diety, jakie przyspieszają spalanie tłuszczu i podkręcają metabolizm .Fat burnery zawierają zwykle wysoką dawkę czystej kofeiny, jaka rozbija tkankę tłuszczową i sprawia, że każdy trening jest znacznie bardziej efektywny i przynosi większe zużycie energii. Dobry spalacz tłuszczu pomoże ci utrzymać niezbędny do szybkiego odchudzania ujemny bilans energetyczny każdego dnia. Pamiętaj tylko, że najlepsze efekty osiągniesz łącząc dietę białkową, trening i spalacze tłuszczu. Stosując tego typu tabletki odchudzające absolutnie nie możesz sobie pozwolić na głodówkę, bo to całkowicie rozreguluje twoją przemianę materii i może prowadzić do efektu jo jo, czyli powtórnego przybrania na wadze nawet z nadwyżką. Pamiętaj też, by nie łączyć dwóch różnych spalaczy tłuszczu.

 

 

 

---

Artykuł może być przedrukowywany jedynie w niezmienionej postaci z zachowaniem aktywnych linków.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 1 listopada 2011

Psychologiczne przyczyny otyłości i nadwagi cz.IV

Autorem artykułu jest Psycholog Gdynia



Według części badaczy stres może prowadzić do nadmiernego jedzenia. Natomiast według innych badań wywołuje on obniżenie łaknienie a w rezultacie spadek wagi ciała (Ogińska-Bulik, 2004).

4. Stres.

   Fizjologiczne korelaty stresu to zahamowanie skurczów mięśni gładkich układu pokarmowego oraz wzrost poziomu cukru we krwi. Obydwa te czynniki powinny tłumić uczucie głodu (Herman i in., 1987).

            Według innej teorii jedzenie może stanowić wyuczoną reakcję na stres, czego konsekwencją jest mylenie sytuacji zagrożenia z głodem a w efekcie nadmierne jedzenie. Reakcja ta może być efektem nieadekwatnego reagowania rodziców na płacz dziecka i karmieniem go ilekroć ono zapłacze. W ten sposób dziecko nie jest w stanie odróżnić stresu czy przykrych emocji od głodu (za: Radoszewska, 1993).

            W badaniach Meisela wykazano, iż w sytuacji stresu 73% osób badanych jadło znacznie więcej niż w sytuacjach neutralnych. Nadmierne spożycie pokarmu dotyczyło głównie przekąsek. Zbyt duże ilości jedzenia są też przyjmowane w sytuacji stresu w pracy a także w sytuacji pobudzenia wywołanej bodźcami fizycznymi, np. nadmiernym hałasem (za: Ogińska-Bulik, 2004). Jednakże według innych badań, przeprowadzonych w warunkach naturalnych zauważono odwrotną tendencję. Wśród badanych 72% jadło mniej w sytuacji stresowej, podczas gdy tylko 28% jadło więcej w analogicznej sytuacji (Cartwright i in., 2003). Istotnym wydaje się tu być fakt, czy dana osoba w danym momencie jest na diecie czy nie. Zgodnie z badaniami Hermana i in. pobudzenie emocjonalne czy też stres generalnie zmniejsza uczucie głodu u nie odchudzających się osób, ale nie ma żadnego efektu na zwiększenie spożycia pokarmu jeśli dana jednostka nie jest głodna. Z drugiej strony u osób odchudzających się zaobserwowano, iż lęk czy stres zwiększają spożycie pokarmu tylko, jeśli dana jednostka jest głodna (Herman i in., 1987). Co więcej najczęściej przedstawianym czynnikiem wpływającym na rozwój nadmiernej masy ciała, zgodnie z przeprowadzoną metaanalizą, jest właśnie odchudzanie się czy ograniczanie jedzenia, zwłaszcza u kobiet (Greeno, Wing, 1994). Być może taka reakcja jest wyuczona i polega na myleniu sytuacji napięcia czy zagrożenia z głodem a dodatkowo jedzenie jest zawsze dostępne i daje natychmiastowe zaspokojenie. Może też ono być traktowane jako forma odwrócenia uwagi czy wręcz ucieczki od przykrych czy trudnych doświadczeń bądź formą kompensacji niepowodzeń. W niektórych przypadkach jawi się jako przejaw regresji do wieku dziecięcego, w którym lekarstwem na wszystkie smutki i lęki było jedzenie, np. słodycze. Należy tutaj również zwrócić uwagę na fakt, iż dla wielu osób sam fakt bycia otyłym jest źródłem stresu co, na zasadzie „błędnego koła”, prowadzi do jeszcze większej eskalacji spożywanych kalorii (Greeno, Wing, 1994; Ogińska-Bulik, 2004). A zatem dojadanie między głównymi posiłkami nie wynika wcale z głodu, lecz ze stresu i napięcia emocjonalnego (Pawłowska, Sadłowska, 2006).

            Ponadto przeżywanie stresu pogarsza również nasze nawyki żywieniowe. Często dochodzić może do niedoboru ważnych składników odżywczych, gdyż stres zmniejsza ich wchłanianie a zwiększa wydalanie. Przeprowadzone analizy wykazują, iż większy stres jest powiązany z konsumpcją większej ilości tłuszczu, mniejszej ilości warzyw i owoców, częstszym podjadaniem oraz pomijaniem śniadania w codziennym planie posiłków, bez względu na płeć czy status socjo-ekonomiczny jednostki. A zatem stres może wywoływać nadwagę poprzez zmianę żywienia osoby na sprzyjającą rozwojowi otyłości a nie tylko w prosty sposób zwiększać czy zmniejszać ilość przyjmowanego pokarmu (Cartwright i in., 2003).

Stres wpływa również na obniżenie poziomu magnezu w tkance serca oraz jego utratę w organizmie, a z kolei niski poziom magnezu zwiększa wydzielanie hormonów stresu powodując depresję i wzrost pobudliwości. Ponadto stres przyspiesza rozpad serotoniny. Wszystko to zwiększa pragnienie zjedzenia słodyczy, co wzmaga wydzielanie serotoniny a także spadek poziomu substancji NPY, korelatu stresu. Efekt ten jednakże utrzymuje się w organizmie nie więcej niż 3 godziny. A zatem w ten sposób jasne jest, dlaczego w sytuacjach stresowych część osób spożywa więcej jedzenia, zwłaszcza słodyczy. Jednakże należy podkreślić, iż jednoczesne zjedzenie większej ilości tłuszczu nie przynosi oczekiwanego rezultatu, gdyż tłuszcz zakłóca działanie naturalnych mechanizmów antystresowych (Ogińska-Bulik, 2004; Stice i in., 2005).

            Dodatkowo podczas stresu zwiększeniu ulega ilość przepływającej krwi przez komórki tłuszczowe, co nasila proces wytwarzania tłuszczu w ciele (Ogińska-Bulik, 2004). Nadmiernemu rozwojowi ulega głównie tkanka tłuszczowa wokół brzucha. Mamy wtedy do czynienia z androidalnym typem otyłości (typu „jabłko”) (Shively, Wallace, 2001).  Jak udowodniono, typ ten jest łatwiejszy do wyleczenia, jednakże jego negatywne skutki dla zdrowia są poważniejsze w porównaniu z typem ginoidalnym (typu „gruszka”) (Björntrop, 2001; Ogińska-Bulik, 2004).

            Czynnikiem wywołującym otyłość typu androidalnego, jest działanie kortyzolu, hormonu, który wydzielany jest w sytuacjach stresowych. Należy tutaj zwrócić uwagę na fakt, iż otyłość częściej występuje u osób o niższym statusie socjo-ekonomicznym a także koreluje z takimi cechami osobowości jak podatność na stres, problemy z radzeniem sobie z problemami życia codziennego, skłonnościami do histerii, unikaniem innych, postawą bierno-agresywną oraz impulsywnością. Wszystkie te cechy mogą być źródłem stresu a tym samym podwyższonym poziomem kortyzolu w organizmie, którego rezultatem z kolei jest występowanie otyłości androidalnej (Björntrop, 2001; Walker, Seckl, 2001).

Jak wynika z przeprowadzonej metaanalaizy wśród badań na temat korelacji stresu i otyłości wyróżniono trzy grupy, które różnią się nawykami żywieniowymi w sytuacji stresu. I tak, pierwsza propozycja sugerowała, iż osoby o normalnej wadze ciała w stresie jedzą mniej, natomiast u osób otyłych odczuwanie stresu nie ma wpływu na ilość przyjmowanego pokarmu. W drugim założeniu, ludzie, którzy muszą wkładać pewien wysiłek w kontrolowanie jedzenia (odchudzający się), będą jedli więcej w stresie niż osoby nie kontrolujące swojego dziennego spożycia kalorii. Trzecia propozycja mówi, iż generalnie kobiety w porównaniu z mężczyznami jedzą więcej w sytuacji stresowej, zwłaszcza słodyczy. Obecnie przyjmuje się model indywidualny, który zakłada, iż różnice indywidualne w doświadczeniu, nastawieniu czy biologicznych uwarunkowaniach jednostki modyfikują wpływ stresu na nadmierne spożycie pokarmu przez jednostkę. Poparciem tego modelu może być chociażby fakt, iż wśród badań istnieje podobna ilość takich, które sugerują, iż otyli jedzą więcej podczas stresującej sytuacji, jedzą mniej lub tyle samo, ile w sytuacji nie wywołującej stresu  oraz w porównaniu do grupy kontrolnej (Greeno, Wing,1994). Sama otyłość również może być źródłem silnego stresu dla jednych, niewielkiego dla innych lub żadnego dla pozostałych (Friedman, Brownell, 1995). Ponadto, należy pamiętać, iż grupa osób otyłych szukających różnych form leczenia różni się od osób o nadmiernej masie ciała, nie poszukujących pomocy (Fitzgibbon i in., 1993).

Podsumowując, czynniki psychologiczne mają ogromny wpływ zarówno pośredni jak i bezpośredni na występowanie otyłości wśród ludzi na całym świecie. Ponadto należy podkreślić, iż w tym wypadku podział na przyczyny i konsekwencje psychologiczne nadmiernej masy ciała jest dosyć sztuczny, ponieważ czynniki te często współwystępują i mogą być zarówno przyczyną jak i skutkiem nadwagi.

---

Mateusz Grygiel

Psycholog, psychoterapeuta. Prowadzi grupę wsparcia dla osób otyłych w Gdańsku.

www.psychoterapiawgdyni.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Psychologiczne przyczyny otyłości i nadwagi cz.III

Autorem artykułu jest Psycholog Gdynia



Duża część opublikowanych badań sugeruje, iż spożywanie nadmiernych ilości jedzenia jest spowodowane przeżywaniem przykrych emocji, obniżonym nastrojem czy też złym samopoczuciem psychicznym (Jablow, 1993; Ogińska-Bulik, 2004). Koncentrowanie się na jedzeniu może odwracać uwagę od przykrych doświadczeń czy uczuć (Radoszewska, 1997).

3. Emocje.

Według najnowszych badań otyłość jest kojarzona z 25% wzrostem występowania zaburzeń nastroju i o charakterze lękowym. Jednakże podkreśla się wpływ czynników społeczno-kulturowych na zaburzenia nastroju danej osoby (Simon i in., 2006). Jedzenie staje się w pewien sposób lekarstwem na różnorodne problemy emocjonalne a także, paradoksalnie, towarzyszy również przeżywaniu radości (Ogińska-Bulik, 2004). Przejadanie się zależy więc nie od znaku emocji, ale od intensywności jej przeżywania. Dotyczy to w szczególności osób odchudzających się (Cools i in., 1992).

Badacze z kręgu psychoanalitycznego sugerują, iż nadmierne jedzenie stanowi odpowiedź na uczucie lęku danej osoby. Objadanie się może być wynikiem niespecyficznych napięć lub choroby somatycznej, a zatem stanowi formę ucieczki przed stresem. Jest formą ochrony ego. Kaplan i Kaplan natomiast uważają, że lęk czy inne negatywne stany psychiczne są powiązane czasowo z głodem. Hollis z kolei sugeruje, iż nadmierne jedzenie może być wynikiem lęku przed uczuciem głodu (za: Ogińska-Bulik, 2004).

Jednakże szereg eksperymentów zwraca uwagę na fakt, iż nie rodzaj lęku koreluje z przejadaniem się, ale brak możliwości identyfikacji i kontroli jego źródła. Zgodnie z rezultatami badań obydwa te warunki muszą być spełnione, aby osoby z nadwagą a zwłaszcza odchudzające się zaczęły spożywać większe ilości pokarmu. Musi również wystąpić zagrożenie „ja” danej osoby. Jeśli przyczyna złego nastroju zostanie przypisana sobie a nie czynnikom sytuacyjnym, wówczas może dojść do nadmiernego jedzenia (Ogińska-Bulik, 2004). Może dziać się tak, iż, jak to zostało wspomniane, w warunkach napięcia psychicznego może dojść do załamania się procesu samoregulacji i ograniczenia monitorowania zachowania związanego z jedzeniem (Herman i in., 1987; Polivy i in., 1988). Stwierdzono również, iż tylko zagrożenie ego czy dobrostanu osoby, a nie zagrożenie fizyczne może mieć swój skutek w nadmiernym jedzeniu, bez względu na jego smak (Cools i in., 1992; Polivy i in., 1994). Ponadto zauważono, iż im większa nadwaga jednostki, tym większe prawdopodobieństwo, że będzie ona jadła w sytuacji lękowej. Wykazano również, iż dzieci otyłe mają podwyższony poziom lęku rozumianego zarówno jako stan jak i cecha osobowości (Ogińska-Bulik, 2004).

Baumeister i in. podkreślają, iż zdarzenia, które skutkują w napięciu emocjonalnym mogą również zakłócić umiejętności radzenia sobie z sytuacjami trudnymi u osób z tendencjami do przejadania się. Wyzwania dla „ja” jednostki stają się źródłem napięcia i jednostka może próbować od nich uciec w celu poprawy nastroju. Jednocześnie takiej ucieczce może towarzyszyć ograniczenie samoświadomości czy zdolności do refleksji. Tym samym taka ucieczka może oznaczać nadmierne jedzenie (za: Ogińska-Bulik, 2004).

Tendencjom do spożywania zbyt dużej ilości pokarmu mogą też sprzyjać takie uczucia jak gniew, wrogość czy poczucie emocjonalnego odrzucenia. Dla części osób czynność jedzenia może być zatem źródłem znacznie większej przyjemności niż przebywanie z innymi ludźmi (Apfeldorfer, 1999; Ogińska-Bulik, 2004). Potwierdzają to badania osób otyłych kwestionariuszem MMPI. Wynika z nich, iż jednostki te charakteryzuje obsesyjne myślenie, poczucie winy oraz alienacja społeczna (Williamson i in., 1985). Z drugiej strony, nadmierne jedzenie może być również formą buntu, reakcją na poczucie winy czy krzywdy, formą usprawiedliwiania niepowodzeń, wyrazem braku lub nieodpowiedniego zaspokojenia potrzeb danej osoby. Dzieci, które czują się niekochane czy nieakceptowane mogą tłumić swoje negatywne emocje i poszukiwać ukojenia w jedzeniu. Z czasem taka forma zachowania może rozszerzyć się na wszystkie sfery życia. Ponadto, jak wykazują badania Radoszewskiej, otyłe dzieci mają słabą umiejętność wglądu we własne odczucia czy motywy działania. W ten sposób mogą one mieć duże trudności w identyfikowaniu swoich stanów emocjonalnych i postrzegać pobudzenie emocjonalne jako uczucie głodu. W ten sposób niejako uczą się reagować na przykre uczucia nadmiernym jedzeniem (za: Ogińska-Bulik, 2004).

Nadmierne jedzenie, bezsprzecznie, prowadzi do nadwagi czy otyłości a to z kolei wywołuje poczucie winy za to, jak się wygląda, obniża samoocenę i nastrój (Holmes, 1998; Pawłowska, Sadłowska, 2006). Przejadanie się może w ten sposób być formą poszukiwania środka uspokajającego, poprawiającego nastrój choćby na chwilę. W chwilach znudzenia, przy braku satysfakcjonujących relacji z innymi chwilowo ożywia, dodaje energii i pozwala odpędzić negatywne myśli i zagłuszyć nieprzyjemne odczucia (Ogińska-Bulik, 2004; Stice i in., 2005). Potwierdzają to badania Polivy i in., które wykazują, iż osoby chronicznie odchudzające się w czasie odczuwania lęku jedzą więcej, bez względu na smak pokarmów. Chodzi wtedy tylko o samą czynność jedzenia a nie o rodzaj pokarmu (Polivy i in., 1994). W warunkach naturalnych ma to również swoje odbicie w gospodarce neurohormonalnej człowieka. Dostarczenie organizmowi pokarmu, zwłaszcza bogatego w cukier podnosi poziom endorfin, tzw. „hormonów szczęścia” a także serotoniny (Ogińska-Bulik, 2004; Stice i in., 2005).

Co więcej, jak wykazują badania, pokarmy wysokotłuszczowe i wysokokaloryczne mogą wpływać na funkcjonowanie mózgu. Spada wtedy ilość neurotransmiterów odpowiadających za pozytywny nastrój a rośnie ilość hormonów wywołujących tendencję do przejadania się (Ogińska-Bulik, 2004).

Podsumowując, negatywne emocje mogą być czynnikiem skłaniającym daną osobę do przejadania się, bez względu na jej faktyczny stan fizjologiczny (Ogińska-Bulik, 2004). Należy jednakże podkreślić, iż przykre stany emocjonalne mogą być również konsekwencją a nie tylko przyczyną nadmiernej masy ciała a także zwrócić uwagę na wysoką heterogeniczność populacji osób otyłych (Fitzgibbon i in., 1993).

---

Mateusz Grygiel

Psycholog, psychoterapeuta. Prowadzi grupę wsparcia dla osób otyłych w Gdańsku.

www.psychoterapiawgdyni.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Psychologiczne przyczyny otyłości i nadwagi cz.II

Autorem artykułu jest Psycholog Gdynia



Jedną z przyczyn nadmiernej masy ciała danej osoby może być również jej system oczekiwań dotyczących świata zewnętrznego jak i własnej osoby. Zaliczają się do niego: negatywny obraz swojej osoby, niskie poczucie skuteczności, pesymizm oraz zewnętrzne umiejscowienie kontroli.

2. System oczekiwań, przekonań oraz samoocena.

            Otyłość może być także skutkiem bezpodstawnych przekonań dotyczących własnego wyglądu, związków z otoczeniem oraz posiadanych cech osobowości (Ogińska-Bulik, 2004). Generalnie osoby z nadwagą bądź otyłością, zwłaszcza odchudzające się, według badań, mają lekko zaniżoną samoocenę w porównaniu z osobami nie odchudzającymi się. Jednakże samoocena mocno różni się wewnątrz każdej z grup. Co ciekawe, według badań możliwe jest, iż podniesienie samooceny danych osób może chronić ich przed nadmiernym jedzeniem w odpowiedzi na stres czy dysinhibitory (Polivy i in., 1988).

            Ponadto osoby, zwłaszcza kobiety odchudzające się, często silniej przejmują się ich publicznym wizerunkiem niż grupa kontrolna. Ponadto kobiety preferują kształty ciała o wiele mniejsze niż ich obecny wygląd a nawet mniejsze niż te, preferowane przez mężczyzn. Istnieją liczne badania, które wykazują, iż osoby odchudzające się, zwłaszcza chronicznie, są cięższe niż osoby nie stosujące diet. Osoby te są bardziej niezadowolone z własnego ciała niż grupa porównawcza chociaż ich wyobrażenie idealnej sylwetki nie różni się od postrzeganego przez osoby nie odchudzające się – a zatem najczęściej o prawidłowej wadze ciała (Heatherton, 1993).

            Samoocena oraz ocena własnego ciała kształtuje się już od dzieciństwa. W badaniach Mendelson i White porównano trzy grupy wiekowe chłopców i dziewcząt. Pierwsza w wieku 8,5 do 11,4 lat, druga w wieku 11,5 do 14,4 i trzecia 14,5 do17,4 lat. W najmłodszym wieku dzieci z nadwagą miały taką samą samoocenę jak dzieci o normalnej wadze. W drugiej grupie samoocena była niższa u chłopców z nadwagą, ale nie u dziewczynek. Może być to spowodowane odrzuceniem tych dzieci przez grupę z powodu ich słabych wyników w sporcie i zajęciach ruchowych.  Natomiast w ostatniej grupie to dziewczynki z nadwaga miały zaniżoną samoocenę a chłopcy nie. Ten wynik z kolei może być tłumaczony nie braniem pod uwagę otyłych dziewcząt w kontaktach społecznych a także ich dyskryminacji przez osoby dorosłe.  W każdej grupie wiekowej dzieci z nadwagą miały niższą ocenę własnego ciała niż osoby z normalną wagą. Jakkolwiek ogólna samoocena jest skorelowana z oceną własnego ciała, mogą one być od siebie niezależne, zwłaszcza w młodszym wieku. Ponadto wskaźnik wagi ciała okazał się być najlepszym predykatorem zaniżonej oceny własnego ciała (Mendelson, White, 1985). Co więcej negatywna samoocena wzmaga poczucie małej wartości oraz beznadziejności silniej u dziecka niż u dorosłego (Jablow, 1993). Ponadto, jak wskazują badania Zubrzyckiej, osoby otyłe unikają oglądania swojego wizerunku, nie dbają o siebie, ubierają się w sposób niemodny, gdyż nieustannie czekają ze zmianą tej postawy do czasu schudnięcia. Wstydzą się swojego wyglądu, gdyż sądzą, że inni ludzie wstydzą się za nie. W ten sposób zaniża się ich samoocena. Z drugiej strony, jednostka ta może w przesadny i nieadekwatny sposób prezentować się otoczeniu jako silna i niezależna osoba. Zachowanie to jest jednak podszyte lękiem i niepewnością swoich atutów (Zubrzycka, 2005).

Jednakże współcześnie sugeruje się, iż zaniżona samoocena może być skutkiem a nie przyczyną otyłości czy nadwagi. Co więcej, należy pamiętać, iż osoby zgłaszające się na terapię mają inna charakterystykę osobowości niż pozostałe osoby o nadmiernej wadze, tzn. wykazują oni większe zaburzenia w myśleniu czy zachowaniu (Fitzgibbon i in., 1993; Friedman, Brownell, 1995). Ponadto grupa osób otyłych jest wysoce heterogeniczna pod wieloma względami funkcjonowania (Friedman, Brownell, 1995).

            Dana osoba może, ponadto, generalizować niepowodzenie w jednej sferze (utrzymanie diety, regularne ćwiczenia) na wszystkie aspekty swojego życia. Dodatkowo pesymistyczne nastawienie potwierdza te przekonanie. Co więcej obniżone poczucie wartości uwidacznia niepowodzenia jednostki w jej oczach a umniejsza jej zalety i sukcesy (Ogińska-Bulik, 2004). Taka osoba ma najczęściej nierealną, udramatyzowaną wizję otoczenia i siebie samej. Otyłego charakteryzuje również skłonność do samooskarżania z powodu nie wypełnienia narzuconych sobie zbyt wysokich wymagań (Apfeldorfer, 1999). Szczególnie szkodliwe może być to w okresie dorastania, gdy kształtuje się tożsamość młodego człowieka. Nadwaga czy otyłość może utrudniać nastolatkowi rozwój i przyczyniać się do jego izolacji oraz zaniżenie poczucia własnej wartości i skuteczności (Jablow, 1993; Pawłowska, Sadłowska 2006). Dodatkowo utrudnione są też kontakty z rówieśnikami, tak ważne w tym okresie życia. Dochodzi do błędnego koła.                              

            Innym przykładem na zniekształcone myślenie osób z nadmierną wagą jest uważanie, iż ludzkie ciało może być kształtowane w dowolny sposób o ile ma się dostatecznie dużo samodyscypliny. Korelatem takiego myślenia jest postrzeganie osób otyłych jako posiadających słabą wolę czy wręcz braki w strukturze osobowości. Ludzie, w tym i sami otyli, uważają, iż osoby z nadwagą czy też otyłością są sobie same winne takiego stanu rzeczy (Brownell, Rodin, 1994).

            Ponadto osoby z nadwagą czy otyłością charakteryzuje z jednej strony bierność, poczucie bezradności oraz lęk przed sukcesem a z drugiej perfekcjonizm, pracoholizm. Osoby te często zachowują się w sposób miły i wyrozumiały dla innych, są bardzo chętne do pomocy. Niekiedy przechodzi to do odgadywania chęci i pragnień innych i ich zaspokajania. Jednocześnie mają oni tendencje do izolowania się od otoczenia (Ogińska-Bulik, 2004).

            Apfeldorfer zaproponował nazwanie postawy, charakteryzującą znaczną część osób otyłych a także cierpiących na bulimię jako „hiperempatyczną”. W jej skład wchodzi zarówno zbyt wysoka ocena otaczającego świata jak i zbyt niska samoocena. Ponadto osobę hiperempatyczną cechują: zdolność do całkowitego zapominania o sobie, o swoich potrzebach, intensywniejsze odbieranie otoczenia niż pozostałe osoby, nieprawidłowe postrzeganie granic swojego ciała, unikanie oglądania swojego wizerunku, trudności w nazywaniu, kategoryzowaniu otoczenia, problemy z rozróżnieniem faktów od własnych wyobrażeń, preferencja akceptacji ze strony świata kosztem pójścia na kompromis. Ta ostatnia cecha rodzi silny dysonans, gdyż z jednej strony utrata wagi to bycie posłusznym otoczeniu i jednocześnie przestanie bycia sobą takim, jakim się jest. Z drugiej strony, jednakże, nie chudnąć oznacza poddanie się i stratę szans na to, czego najbardziej się pragnie czyli szczupłej sylwetki i akceptacji innych (Apfeldorfer, 1999). Taką postawę empatyczną osób otyłych wykazują również badania Zubrzyckiej. Według niej są to jednostki wrażliwe, emocjonalne, mocno angażujące się w to, co robią. Łatwo je także urazić. Ma to swoje dobre strony, jednakże może przerodzić się w zbyt mocne, destrukcyjne i przesadne angażowanie się w daną sprawę, również jedzenie (Zubrzycka, 2005).

---

Mateusz Grygiel

Psycholog, psychoterapeuta. Prowadzi grupę wsparcia dla osób otyłych w Gdańsku.

www.psychoterapiawgdyni.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Psychologiczne przyczyny otyłości i nadwagi cz.I

Autorem artykułu jest Psycholog Gdynia



Obecnie co raz większy nacisk kładzie się na psychologiczne mechanizmy powstawania nadmiernej wagi ciała. Dzieje się tak dlatego, iż nagły wzrost liczby osób otyłych na świecie sugeruje, że to właśnie psychologiczne i behawioralne czynniki są w głównej mierze odpowiedzialne za powstawanie i utrzymywanie się otyłości.

            Otyłość może również być rozpatrywana jako forma obrony ego. Może być ona, innymi słowy, patologiczną reakcją obronną (za: Radoszewska, 1998). Wśród wielu czynników najczęściej bada się procesy samoregulacji człowieka, system oczekiwań i przekonań jednostki oraz jej cechy osobowości, samoocenę i samoakceptację, wpływ stresu i negatywnych emocji (Ogińska-Bulik, 2004).

1. Procesy samoregulacji.

            Według wielu badaczy nadmierne spożywanie pokarmów jest rezultatem zaburzeń w procesie samoregulacji człowieka. Przez samoregulację rozumie się każdy wysiłek człowieka, który ma na celu zmianę jego reakcji (Ogińska-Bulik, 2004). Według innych proces samoregulacji jest wielopoziomowy i ma za zadanie na bieżąco poprawiać nasze działanie czy zachowanie oraz dopasować je do standardów wewnętrznych (np. celów jednostki) a także do celów zewnętrznych (norm grupowych czy też oczekiwań innych osób). W dużej mierze proces ten przebiega na poziomie podświadomym (Kofta, Doliński, 2000). A zatem samoregulacja jest pewnego rodzaju walką przeciwstawnych sił, z których jedna oznacza podejmowanie danego działania, często impulsywnie a druga stara się przerwać tą reakcję i przeciwdziałać efektom działania jednostki (Ogińska-Bulik, 2004).

            Baumaister uważa, iż u około 30% osób, najczęściej otyłych występuje nieumiejętność regulacji ilości spożywanych pokarmów. U wielu ludzi, zwłaszcza tych, którzy nadmiernie kontrolują jakość i ilość przyjmowanego jedzenia (np. stosujących różnego rodzaju diety) mogą wystąpić problemy z samoregulacją, włączając w to utratę kontroli nad ilością jedzenia. To z kolei prowadzi do przejadania się a w konsekwencji przyrostu masy ciała (za: Ogińska-Bulik, 2004). Jak mówią statystyki, około 50% osób z nadwagą szukających porady co najmniej raz w tygodniu objada się w sposób niekontrolowany. Kolejne 30% robi to rzadziej niż raz na tydzień (Foreyt, Goodrick, 2000). Napady przejadania się są szczególnie widoczne, gdy osoba odchudzająca się jest poddana negatywnym emocjom. Zwiększona konsumpcja może być wywołana każdym bodźcem, bez względu na jego znak, który odwraca uwagę osoby od powstrzymywania się od jedzenia. Zależy to tylko od siły danego bodźca. W badaniach osoby odchudzające się, podczas oglądania różnych filmów (horroru, neutralnego filmu oraz komedii), mogły jeść dowolną ilość popcornu. Osoby te jadły znacząco więcej w czasie oglądania horroru i komedii (a zatem będąc w stanie pobudzenia emocjonalnego o negatywnym a następnie pozytywnym znaku), niż podczas oglądania filmu neutralnego (przyrodniczego). Jadły one także znacząco więcej od osób, które nie stosowały diety (Cools i in., 1992). Ponadto jednostki, które stosują diety, narażone na zagrożenie samooceny również zwiększają spożycie pokarmów, co tymczasowo przeciwdziała czy też maskuje negatywny stan emocjonalny osoby. Natomiast osoby, które się nie odchudzają jedzą mniej w analogicznej sytuacji (Herman i in., 1987; Polivy i in., 1994). Miałoby się tak dziać, gdyż podczas stresu czy lęku perystaltyka układu pokarmowego ulega inhibicji natomiast podnosi się poziom cukru we krwi. Obydwa te mechanizmy zmniejszają uczucie głodu u człowieka. Natomiast u osób o nadmiernej wadze, odróżnianie sytuacji pobudzenia emocjonalnego od głodu może być zakłócone, co skutkuje zmożonym jedzeniem w sytuacji przeżywania przykrych emocji (Herman i in., 1987).  Dodatkowo, osoby ograniczające jedzenie zwiększają jego spożycie, gdy zagrożone jest ich ego czy też obraz siebie. Zmniejszają oni natomiast ilość jedzenia w obliczu antycypowanego zagrożenia fizycznego (w badaniach laboratoryjnych był to przewidywany szok elektryczny). Również osoby otyłe jedzą więcej w sytuacji stresowej. Co więcej, smak potrawy, jak udowodniono w badaniach eksperymentalnych, nie ma tutaj znaczenia. Jest to o tyle ciekawe badanie, iż sugeruje ono, że w niektórych sytuacjach bodźce zewnętrzne jak np. smak nie muszą skutkować w nadmiernym jedzeniu osoby. Jednostka ta kieruje się wewnętrznymi przesłankami jakimi są negatywne stany emocjonalne czy stres  (Polivy i in., 1994). Powyższe badania sugerują, iż jakiekolwiek stany emocjonalne, zarówno o pozytywnym jak i negatywnym znaku oraz bez względu na to czy łączą się one z zagrożeniem „ja” jednostki czy nie, skutkują w obniżeniu kontroli ilości spożywanego jedzenia. Jedynym wyjątkiem może być lęk wywołany bezpośrednim zagrożeniem fizycznym (Cools i in., 1992).

            Innymi słowy nadmiernemu jedzeniu sprzyja zmniejszenie monitorowanie a nawet brak kontroli ilości czy też jakości spożywanego pokarmu. Dotyczy to zarówno sytuacji, w których jednostka narażona jest na negatywne dla niej emocje czy stres jak i pozytywne bodźce, jak np. dobra zabawa czy też przyjęcie w gronie bliskich. Jedzenie nabiera charakteru automatycznego. Również zmniejszeniu regulacji przyjmowanych pokarmów może sprzyjać zmniejszenie poziomu samoświadomości. W badaniach wykazano, iż kobiety odchudzające się jadły trzykrotnie więcej podczas oglądania angażującego ich filmu, niż podczas wykonywania innych czynności, które wymagały wysokiej samoświadomości (Ogińska-Bulik, 2004). Należy tutaj zwrócić uwagę na wpływ alkoholu, który nie tylko zmniejsza samoświadomość osoby pijącej, ale i dodatkowo ją rozhamowuje (Zimbardo, 2002). Alkohol, jak i inne disinhibitory zwiększa ilość spożywanych pokarmów szczególnie u osób będących na diecie (Polivy i in., 1988). Dodatkowo, gdy dołączy się do tego dostępność pokarmu, jak często ma miejsce na różnego rodzaju przyjęciach czy spotkaniach w gronie bliskich, przejadanie się jest niemal nieuniknione. Potwierdzają to badania statystyczne, z których wynika, iż wiele osób cierpiących na otyłość często chodzi na różnego rodzaju bankiety, imprezy czy spotkania towarzyskie (Ogińska-Bulik, 2004).

            Stwierdzono również odwrotną zależność. Zwiększenie samoświadomości człowieka prowadzi do skuteczniejszej samoregulacji tej osoby. Osoby, które były przekonane, iż są obserwowane podczas jedzenia oraz te, które musiały skrupulatnie kontrolować ilość spożywanego pokarmu (liczyć kęsy zjadanych ciastek) konsumowały mniej. Jej hamulce stawały się silniejsze. Również zwiększenie samoświadomości poprzez angażowanie procesów poznawczych osoby (mówienie o własnych myślach) skutkowało w większej kontroli nad jedzeniem (Ogińska-Bulik, 2004).

            Inne badania podkreślają wpływ bliskości, widoku, czyli dostępności jedzenia na osoby otyłe. Im pożywienie jest bardziej dostępne, tym większa szansa u osoby otyłej na jego spożycie. Jak podkreślają badacze, widok czy bliskość jedzenia ma na osoby z nadmierną masą ciała większy wpływ niż uczucie głodu. Dotyczy to również osób odchudzających się. Stwierdzono również, iż osoby otyłe odpowiadają wzmożonym wydzielaniem insuliny i śliny na widok jedzenia niż osoby, których masa ciała jest w normie (Ogińska-Bulik, 2004). Badania polegały na tym, iż osoby szczupłe i otyłe, po dniu pełnym wysiłku, zapraszano do pokoju, w którym na stole leżała kanapka. Badanego informowano, iż może zjeść tę kanapkę i wziąć ich dowolną ilość z lodówki. W drugiej grupie, wszystkie kanapki leżały na stole. Osoby otyłe jadły więcej kanapek, kiedy wszystkie leżały na stole niż, gdy znajdowały się one w lodówce. Osoby szczupłe w obu przypadkach zjadały tyle samo kanapek. Według badaczy osoby szczupłe ulegają bardziej wewnętrznym potrzebom jedzenia natomiast osoby otyłe kierują się zewnętrznymi czynnikami. Poparciem tej tezy może być fakt, iż osoby otyłe, w odróżnieniu od osób szczupłych, zjadają każdą otrzymaną porcję do końca. Często może być to formą nawyku wyniesioną z czasów dzieciństwa (Zubrzycka, 2005). Niemniej jednak, jak pisze Apfeldorfer, nie można tak łatwo rozdzielać sygnałów wewnętrznych i zewnętrznych, ponieważ jest to zabieg sztuczny. W rzeczywistości te sygnały występują razem. Jako przykład podaje on widok czekoladowego ciastka (sygnał zewnętrzny), który wyzwala całą serię odpowiedzi hormonalnych czy też neurohormonalnych. Wszystko zależy od przewidywanej przyjemności związanej ze zjedzeniem ciastka. Im ona większa, tym większe będzie wydzielanie śliny i insuliny, co w efekcie doprowadzi człowieka do uczucia głodu (sygnał wewnętrzny) (Apfedlorfer, 1999).

            Czynnikiem, który również może zakłócać proces samoregulacji jest powstrzymywanie się od myślenia o jedzeniu. Osoby, które się odchudzają oraz te, u których występują napady jedzenia mają duże problemy z kontrolowaniem myśli o jedzeniu. Im bardziej te osoby starały się nie myśleć o pokarmie, tym większą odczuwała potrzebę jedzenia (Ogińska-Bulik, 2004). Takie zachowanie może być tłumaczone teorią paradoksalnych efektów kontroli mentalnej (Wieczorkowska, 2002). Badania Wegnera udowadniają, iż następstwem tłumienia określonych myśli jest ich samoczynne pojawianie się w polu świadomości, kiedy tylko kontrola osłabnie. Zjawisko to występuje dlatego, iż kontrola angażuje automatyczny proces przeszukiwania pola fenomenologicznego aby wykryć ewentualną zakazaną myśl oraz wolicjonalny proces odwrócenia uwagi od niej i przesunięcia myślenia na inną, bezpieczniejszą myśl. Na skutek pierwszego procesu dochodzi do wielokrotnej aktywacji zakazanej idei, co skutkuje w zwiększeniu jej dostępności poznawczej a tym samym wzmacnia jej wpływ na nasze zachowanie (Kofta, Doliński, 2000). Inną możliwością wyjaśnienia nieprzestrzegania ograniczeń jedzenia może stanowić odwołanie się do zasady reaktancji. Mówi ona, iż wszelkie formy ograniczenia swobody, zwłaszcza przez samego siebie, skutkują oporem a to z kolei przerwaniem danego zachowania, jeśli tylko nadarzy się ku temu sprzyjająca okazja (Wieczorkowska, 2002). Procentową ilość czasu poświęcanego przez osoby otyłe oraz z zaburzeniami jedzenia na myślenie o jedzeniu przedstawia Tabela 3. Przez dysfunkcjonalne jedzenie rozumie się tutaj spożywanie posiłków nieregularnie, dobrowolne zmniejszanie ilości jedzenia poniżej normy, przerywane najczęściej napadami przejadania się. Takie dysfunkcjonalne jedzenie może doprowadzić do chronicznego braku energii, problemów z koncentracją (a ta wtórnie do występowania epizodów przejadania się) i podatności na różne choroby (Holmes, 1998).

Tabela 3. Ilość czasu spędzanego na myśleniu o jedzeniu (Holmes, 1998).


Typ jedzenia


Ilość czasu spędzanego na myśleniu o jedzeniu, wadze i głodzie wyrażona w procentach


Normalny


10 do 15 %


Dysfunkcjonalny


20 do 60 %


W zaburzeniach jedzenia


70 do 90 % dla bulimii

90 do 110 % dla anoreksji (ponad 100 % wyraża myśli dotyczące jedzenia, które zaburzają sen danej osoby)

U wielu osób obniżeniu samokontroli może sprzyjać zmęczenie. Liczne osoby przejawiają skłonność do przejadania się wieczorem a nawet w nocy, gdy ich zasoby kontroli są już na wyczerpaniu.  Potwierdzają to badania, które mówią, iż najczęściej osoby otyłe odczuwają przemożną potrzebę jedzenia wieczorem lub w nocy natomiast napady nadmiernego spożywania pokarmu rano należą do rzadkości (Ogińska-Bulik, 2004).

Również należy pamiętać, iż dzieci, których rodzice zupełnie kontrolują ilość i jakość spożywanych przez nie pokarmów mogą utracić zdolność do samoregulacji. W ten sposób, gdy zabraknie kontroli są one bardzo podatne na przejadanie się (Holmes, 1998). Dziecko może nie być w stanie rozwinąć, przez nieodpowiednie postawy swoich opiekunów, umiejętności kontroli. W ten sposób można wykształcić u dziecka zewnętrzne poczucie kontroli, które może utrzymać się do wieku dorosłego (Radoszewska, 1993).

---

Mateusz Grygiel

Psycholog, psychoterapeuta. Prowadzi grupę wsparcia dla osób otyłych w Gdańsku.

www.psychoterapiawgdyni.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl